Powered By Blogger

sobota, 24 września 2011

Złoto inwestycją na trudne czasy

Podjęłam temat z dwóch powodów. Jednym jest klimat inwestycyjny , z jakim mamy obecnie do czynienia. Bankrutująca Grecja, osłabiający się dolar, który dotychczas stanowił podstawowe aktywa rezerwowe, kłopoty peryferyjnych krajów strefy euro. W nerwowych czasach złoto zawsze stanowiło bezpieczną przystań dla pieniędzy. Drugim powodem jest spojrzenie na fundusz inwestycyjny, prezentowany w 2009r., aby sprawdzić jak sobie poradził przez ostatnie lata i czy inwestorzy, którzy zdecydowali się dodać go do swoich portfeli mają powody do zadowolenia.

W ostatnim czasie Bank Standard Chartered opublikował raport dotyczący sytuacji na rynku złota. Autorzy tego raportu spodziewają się wzrostu ceny złota do 5000 dolarów za uncję i to w bliskiej przyszłości. Jest to bardzo odważna prognoza, lecz nie brakuje jej logicznego uzasadnienie. Banki centralne przestały być sprzedającymi netto, lecz stanęły po stronie kupujących. Przy rosnącym popycie, również ze strony inwestorów i ludności kupującej złoto nie tylko po to, aby spekulować, lecz również jako lokatę kapitału na trudne czasy, wzrost cen złota jest nieunikniony. Szczególną rolę na tym polu będzie odgrywać Azja. Chiny stoją przed problemem dywersyfikacji największych na świecie rezerw walutowych, które przekroczyły równowartość 3 bln dolarów. Z tego w złocie mają ulokowane zaledwie 1,6 proc. posiadanych rezerw tj.1054 tony. Dla porównania kraje rozwinięte posiadają w skarbcach złoto stanowiące kilkadziesiąt procent rezerw. Generalnie kraje rozwijające się są ubogie w aktywa rezerwowe oparte na złocie. Przyszedł więc czas ich odbudowy, co ostatnio było widoczne na przykładzie Indii, Meksyku i Rosji.
Nie od dziś wiadomo, że złoto jest najpewniejszym aktywem, którego nie są w stanie zniszczyć żadne kryzysy czy wojny. Łączne rezerwy złota w bankach centralnych na świecie wynoszą około 30 tys. ton, co stanowi 11 proc. ogólnej kwoty rezerw walutowych. Gdyby Chiny chciały dorównać do średniej światowej, wówczas musiałyby dokupić ponad 6 tys. ton złota, co odpowiada dwuletniej produkcji tego kruszcu.
Za masowe zainteresowanie złotem jest odpowiedzialny głównie słabnący dolar. Detronizacja dolara sprzyja złotu i zapewne ten proces będzie trwać tak długo, dopóki świat nie uporządkuje spraw finansowych, a to jest już utopia. Inflacja za oceanem już rośnie. Obawy o inflację skutkują zakupami aktywów pewnych. Mogą być to nieruchomości, lecz ich zakup i utrzymanie jest kłopotliwe, najłatwiej kupić złoto, i najłatwiej je też sprzedać.
Teraz spójrzmy na fundusz inwestycyjny – Investor Gold, Należy on do grupy funduszy akcji surowcowych. Inwestuje od 70% do 100% wartości aktywów netto w jednostki uczestnictwa emitowane przez fundusz zagraniczny, który inwestuje bezpośrednio w kruszec oraz obligacje. Od początku istnienia funduszu tj. (październik 2008) udało się wypracować stopę zwrotu na poziomie 60,89% przez dwa i pół roku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz